STREFA SZEPTÓW. Ceremonia przejścia w przestrzeni sztuki

fot. Aleksandra Damek

Bohaterka performansu, Joanna Grabowiecka, reżyserka, podejmuje ryzykowną decyzję, aby tym razem nie kryć się za aktorkami czy aktorami i osobiście zmierzyć się z materią sceniczną. Z jednej strony prowadzi ją ciekawość, z drugiej chęć wyjścia poza dotychczasowe, dobrze jej znane schematy procesu twórczego. Czy akt kreacji może uzdrowić zranioną kobiecość? Czy współczesna kobieta, porzucając rolę ofiary, zdoła odnaleźć drogę powrotną do własnego serca i swojego autentycznego głosu? Doświadczenia osobiste twórczyń dotyczące straty bliskiej osoby stają się pretekstem do rozważań na temat tabuizacji śmierci we współczesnym świecie i symboliki odrodzenia.

Dlatego na scenie dodatkowo zobaczymy również trzy Kobiety Mocy, które na co dzień obcują z tymi tematami, wspierając procesy narodzin, umierania i uzdrawiania. Mowa o Katarzynie Auli Barszczewskiej, douli narodzin, o Anji Franczak, towarzyszce w umieraniu i żałobie oraz o Iwonie Sikorze, tzw. sound healer. Ich obecność jest kluczowa dla opowieści bohaterki, która podczas swoistego seansu-ceremonii zaprasza widzów do przestrzeni, gdzie to, co nie może lub nie chce być już wykrzyczane, zostaje wypowiedziane szeptem, aby mogły zatryumfować piękno, witalność i sensualność. Aby mogła się narodzić Nowa Kobieta – Kreatorka Życia i Sztuki.

Scenariusz, reżyseria, przestrzeń sceniczna – Joanna Grabowiecka
Współpraca scenograficzna – Jagoda Valkov
Dźwięki i śpiew na żywo – Iwona Sikora
Suknie mocy – Olga Turczak
Wideo – Monika Grzybowska

Występują: Katarzyna Auli Barszczewską, Anja Franczak, Joanna Grabowiecka, Iwona Sikora

Premiera „Strefy szeptów” odbyła się 12 listopada 2021 w Centrum Sztuk Performatywnych Piekarnia Instytutu im. J. Grotowskiego w ramach projektu „Szczeliny. Kobiety w sztukach performatywnych”, którego kuratorką jest Monika Wachowicz.


fot. Justyna Żądło

Czuję się zaszczycona, że mogłam wziąć udział w tym wydarzeniu, będącym magiczną i zarazem intymną opowieścią o indywidualnej drodze odkrywania pełni kobiecości. To tajemniczy obraz utkany przez cztery kobiety z czterech przeciwieństw, które bez siebie nie istnieją – tak jak cztery pory roku i cztery kierunki.
Olga GRABOŚ, podróżniczka, wydawnictwo FarAway


fot. Justyna Żądło

Choć to osobista historia Joanny/reżyserki, jest jednocześnie opowieścią uniwersalną, w której odnalazłam wątki z własnego dzieciństwa, dorastania, relacji z ojcem i mężczyznami w ogóle. Historia jest tkana niezwykle delikatnie ze skrawków wspomnień, cytatów i zdarzeń, ale też snuje się tutaj nieco oniryczny wątek wprowadzający w coś większego, ponadczasowego. W świat Natury, cykl życia i śmierci. Obrazy i doznania z tego spektaklu niosę w sobie. Wracam do nich myślami i emocjami. We mnie są żywe.
Sylwia MONOSTORI, dziennikarka, redaktor prowadząca magazynu „Coaching” i „Coaching extra”


fot. Justyna Żądło

„Strefa szeptów” to piękne oddanie transformacji, jaka w nas, ludziach, się zadziewa, kiedy konfrontujemy śmierć z wolą życia i jego sensem.
Co wybieram? Czy staję się istotą w pełni i pozwalam sobie na akt życia? Opowieść przedstawiona za pomocą obrazu, dźwięku oraz wszystkich żywiołów. Wdzięczność. Cudownie doświadczać Cię w Mocy, w Prawdzie i w Pełni.
Marcel Bird WIETESKA, terapeuta, filmowiec, instruktor jogi, twórca YODAME – Yoga Dance Meditation


fot. Justyna Żądło

Niezwykle poruszające spotkanie ze sztuką. Poruszające na wielu poziomach. Towarzyszyłam bohaterce w tej podróży do siebie i jej mocy, jakby to wydarzało się we mnie. Czułam, że i we mnie coś umarło, bym mogła się narodzić na nowo.
Sylwia BUCZAK, instruktorka relaksacji, technik oddechowych, jogi, aromacoach, arteterapeutka


fot. Justyna Żądło

„Strefa szeptów” była dla mnie misterium życia i śmierci. Uśmierceniem życia, którego się nie widziało, nie słyszało, nie czuło, nie przeżywało, by móc odrodzić się w Kobiecie Świadomej, Czującej, Widzącej, Słyszącej, Stojącej w Prawdzie ze sobą i światem. Przeżyłam swego rodzaju katharsis, zadziało się coś we mnie, czego nie mogę do dziś nazwać słowami. Dziękuję raz jeszcze.
Patrycja KULETA, trenerka rozwoju osobistego


fot. Szymon Sikora

Utkana z kobiecości opowieść o własnej, intymnej ścieżce. Odrobina metafizyki, magii, bieli, czerni, przenikających się różnych wymiarów, przez które podąża kobieta okryta woalem własnych uczuć, wątpliwości, namiętności i pragnień. Prawdziwość historii jest namacalna, wyczuwalna podskórnie, wibruje długo w podświadomości…
Szymon SIKORA, fotograf sportowy, fotograf Polskiego Komitetu Olimpijskiego


fot. Szymon Sikora

Poczułam ciężar przeżyć głównej bohaterki. Był to dla mnie mocny przekaz. Jednocześnie podobała mi się forma. Występ Iwony również zrobił na mnie ogromne wrażenie, ma w głosie moc…
Maria SOBIESKA


fot. Szymon Sikora

Z wielką ciekawością udałam się do Piekarni na „Strefę szeptów”, niezwykłej dla mnie reżyserki, Joanny Grabowieckiej. Na scenie ujrzałam cztery kobiety w procesie twórczym. Zostałam pochłonięta przez szept, powtarzające się głosy, drżałam, pobudzały mnie bardzo mocno gongi, dzwonki, wszystkiego dopełniał zapach palonej szałwii. To było spotkanie kobiety odradzającej się, przejścia od śmierci do życia. Wyszłam z teatru głęboko poruszona, wszystko, co zobaczyłam mocno poruszyło moje serce i długo rezonowało w mojej głowie.
Dominika PANEK, pedagog szkolny, trenerka rozwoju osobistego


fot. Kazimierz Ździebło

Piękne wizualnie przedstawienie zachęcające do refleksji i podróży w głąb siebie. Przywołuje wspomnienia. Ciekawe przedstawienie Życia i Śmierci – ta ostatnia szczególnie zapada w pamięć.
Katarzyna ATAMAN


fot. Kazimierz Ździebło

Pierwszy raz zdarzyło mi się filmować spektakl, którego nie znałem,
o którym nic właściwie nie wiedziałem, a w którym czułem się od początku do końca prowadzony intensywną energią Was, kobiet uczestniczących w ceremonii. Czułem wyjątkowe połączenie pomiędzy Wami, z Wami. Kobiecą uważność, czułość, wsparcie, obecność.
Piotr BERNAŚ, operator, fotograf, dokumentalista, członek EFA, pracował jako korespondent wojenny dla Gazety Wyborczej


fot. Kazimierz Ździebło

Zaciekawienie, wyobrażenie, oczekiwanie. To towarzyszyło mi przed obejrzeniem spektaklu Joanny Grabowieckiej. Podczas rytuału przejścia, którego byłam świadkiem pojawiały się na przemian: lęk, ulga, zazdrość, radość, troska, podziw, spokój, ekscytacja. Podczas kilkudziesięciu minut spektakl wywołał we mnie morze emocji, a refleksje na temat mnie samej i mojego życia towarzyszą mi do dziś. Jestem niezwykle wdzięczna Joannie, za to, że zaprosiła mnie do swojej intymnej podróży przez cykl życia-śmierci-życia. Spektakl zainspirował mnie do wprawienia w ruch mojego własnego kawałka wszechświata.
Ewelina ZWIERZYKOWSKA-LEWANDOWSKA, psycholożka, psychoterapeutka, poetka

fot. Monika Grzybowska

„Strefa Szeptów” Joanny Grabowieckiej to spowiedź, spotkanie z przeszłością, która odcisnęła i odciska nadal „ślady, okruchy” w życiu bohaterki. „Drobina” pozornie tylko pozostaje w uśpieniu, staje się albo chce być niezauważona. Owe „ślady” bezszelestnie rosną na naszych oczach, w których czasem za dużo piasku, aby móc z pełną dokładnością, precyzją przyjrzeć się temu, co stwarza się w nas, kiełkuje. Czy to jest aby dobre? Potrzebne? Czy tego chcę? Jeśli tak, to owszem, mogę, a nawet powinnam zaopiekować się tym. A co w sytuacji, jeśli wiemy, że to tylko chwasty, że niczemu nie służą, a nawet zatruwają… Tak, chcemy zapomnieć o tym, co trudne, bolesne, zakopać pod ziemię, przykryć czarnym woalem nieistnienia. Tak, nie mamy siły, nie jesteśmy „gotowi” na spotkanie z chwastem. Jeszcze nie teraz, nie teraz, to kiedy? Kiedy? Nic nie słyszymy, nie słyszymy. Kiedy? Teraz? Nic nie słyszymy…. Już nawet nie pytamy, czy słyszymy, bo chwasty zablokowały wszystko wszystkim. Ten maleńki „okruch” znalazł sobie w nas ciepłe miejsce, bo właśnie tam pod ziemią, karmiony jest najmocniej, w ukryciu nabiera siły, pęcznieje, bulgocze. To już mokradła. Przecieka, wypływa niczym wulkan na zewnątrz, w najmniej spodziewanym momencie. To już nie chwasty, ale demony, potwory, które nie znają litości, nie mają dłoni, tylko miecze, tną wszystko, nie pytając nas, czy można, czy boli, wszystko bez znieczulenia. „Strefa szeptów” odkrywa „dom”, ciepłe, zakryte miejsce tych upiorów, wchodzi w ich gniazdo, nie ma broni, noży, żadnych zaczarowanych eliksirów, ma płaszcz utkany z łusek delikatności, zarzucony na nagie ciało, ma ciepłe dłonie, oddech, jasność. Tym swoim „światłem” zamyka ostatecznie usta upiorom przeszłości, miecze opadają, żar destrukcji ulatuje, zwyczajnie. Teraz nie ma oporu, nie ma oporu, nie ma. Nie ma? To co jest? Co pozostaję? Jest to, co ma być, tu i teraz, czysta przestrzeń gotowa na NOWE.
Monika WACHOWICZ, aktorka, performerka, pedagog, kuratorka projektu „Szczeliny. Kobiety w sztukach performatywnych”

fot. Joanna Grabowiecka, rzeźba prywatna Katarzyny Auli Barszczewskiej, elem. scenografii do „Strefy szeptów”

Szczeliny to zaglądanie pod naskórek rzeczywistości. Tak też stało się ze „Strefą szeptów”. Zajrzałam na drugą stronę. Spotkałam się
z wyobrażeniami, przekonaniami oraz osądem na swój własny temat. Zobaczyłam i poczułam, jak bardzo byłam dla siebie surowa. Dzięki wsparciu bliskich mi kobiet oraz mocy siostrzeństwa uwalniałam się od ciężaru przeszłości, przyglądałam się moim zranieniom i pozwalałam się im goić. Przeszłam przez osobiste piekło straty, bezsilności, lęku, poczucia odrzucenia i oddzielenia, aby narodzić się ponownie.
Do pierwszego oddechu, pierwszego kroku i pierwszego dźwięku, który wydobył się z mojego gardła. Do odwagi, by chłonąć życie całą sobą, wszystkimi zmysłami, w poczuciu Jedności.
Dziękuję z całego serca każdej, każdemu z Was, którzy mi w tym procesie towarzyszyliście.
Joanna GRABOWIECKA, reżyserka, trenerka rozwoju osobistego, Kreatorka Życia i Sztuki

 

fot. Monika Grzybowska

fot. Jagoda Valkov