Kobieta i natura. Idealne połączenie. Dziś rozpoczęła się astronomiczna wiosna. Zima odeszła, choć jeszcze gdzieniegdzie widać ślady śniegu, a niska temperatura każe się chować pod wełnianymi szalikami i czapkami. Niemniej jednak, gdy słońce wychyli się zza chmur, mocno odczuwalna staje się energia nowego. Jeszcze ubiegłoroczne, martwe liście leżą na ziemi, ale w drzewach życiodajne soki płyną coraz szybciej, by już za moment wypuścić na świat nowe życie.
Dziś miałam dla siebie tylko godzinę, ale zdążyłam przywitać wiosnę spacerem po lesie oraz lekturą „Trzynastu Pierwotnych Matek Klanowych” autorstwa Jamie Sams w doskonałym tłumaczeniu Marii Eli Ziemkiewicz. Książki dla mnie szczególnie ważnej, do której często wracam, a która jest zbiorem nauk przekazywanych sobie z pokolenia na pokolenie przez rdzennych mieszkańców Ameryki.
Marzec jest miesiącem Ważącej Prawdę, Matki Klanowej trzeciego cyklu księżycowego. A „Ważąca Prawdę uczy, że przyjęcie dodatkowych odpowiedzialności jest ważne w rozwijaniu samookreślenia. Ta Klanowa Matka wie, że aby ustalić prawdę, trzeba rozważać wszystkie strony każdej sytuacji. Samookreślenie można rozumieć jako zdolność świadomego reagowania na wszystkie aspekty życia i zdawania sobie sprawy ze wszystkich posiadanych talentów oraz umiejętność akceptowania znalezionych prawd, nawet jeśli nie podoba się nam to, co odkryłyśmy. W roli Burzycielki Zakłamania Ważąca Prawdę pokazuje, że kiedy jesteśmy samookreślone, akceptujemy prawdę o tym, co nam daje radość oraz pewność siebie, i nie ulegamy cudzym oczekiwaniom co do tego, jakie mamy być. W tych momentach możemy świadomie reagować na największe pragnienie swojego serca i odnajdywać szczęście dzięki determinacji, która wypływa z poczucia dobrostanu własnego Ja (…)”
To zaledwie maleńki fragment tej skarbnicy mądrości i piękna. Jeśli jej jeszcze nie znacie, zachęcam gorąco do lektury. To książka talizman i lekarstwo dla duszy i serca.
P.S. Autorką załączonej fotografii jest zjawiskowa i utalentowana Magdalena Wosińska, która w tym cyklu fotografuje samą siebie, nagą, w taki sposób, że staje się integralną częścią fotografowanej natury.